Sporo przed Bożym Narodzeniem, dla stworzenia nastroju świątecznego, oglądam wiele takich "światecznych" filmów. Wielu twierdzi, że są kiczowate i przesłodzone, ale mi niektóre się podobają. Ten film wg mnie jest jednak kiepski... Szkoda, że jego twórcy nie odtworzyli książki "Strajk na Boże Narodzenie" (z której niewątpliwie zaczerpnęli pomysł na scenariusz, imiona bohaterów zresztą też). Jak dla mnie książka: 8pkt. na 10, a film 2pkt. na 10.